Beata i Daniel pobrali się w święta, chcieliśmy aby podczas sesji także zaakcentować ten świąteczny czas. Zatem uznaliśmy, że na pewno musi być śnieg. Jednak pogoda spłatała figla i śniegu nie było… Zaproponowaliśmy, że po śnieg musimy pojechać (i wjechać) aż na Kasprowy Wierch. Do ostatniej chwili sprawdzaliśmy prognozy, gdyż dni przed naszym wyjazdem były szare, zachmurzone, zamglone. Ale kto nie próbuje ten nie wygrywa, więc pojechaliśmy z nadzieją, że się uda:) Szczęście nam dopisało, Słońce pięknie zaświeciło, śnieg na Kasprowym był – a raczej lód… i z tego powodu była to jedna z najtrudniejszych, wręcz najniebezpieczniejszych sesji…
Kolejnym miejscem był Gościniec Góralski Dwór w Kościelisku. Zostaliśmy tam bardzo miło przyjęci! Wnętrze, w którym m.in. nagrywano serial „Szpilki na Giewoncie” też przypadło nam do gustu, było świątecznie, ciepło, romantycznie, a obiad był bardzo smaczny:)
Jak widać na zdjęciach, była jeszcze trzecia część sesji – najbardziej wyjątkowa i niepowtarzalna – z rodzinką owczarków podhalańskich. Patena zaufała nam i wraz ze swym potomstwem pięknie pozowała do zdjęć. Spełniło się jedno z moich marzeń, żeby zrobić sesję ślubną z jakimiś rasowymi psami. Nawet nie sądziłam, że aż tyle ich będzie! W sumie sześć trzymiesięcznych szczeniaczków, które – dzięki nam – po raz pierwszy były na dworze. I chyba im się to spodobało:)
Dziękujemy ogromnie wszystkim, którzy pomogli nam tego dnia, szczególnie kierownictwu Góralskiego Dworu, kierownikowi kolejki na Kasprowy Wierch, panu Bukowskiemu z Kościeliska, który użyczył nam piesków ze swojej hodowli oraz przyjacielowi Rysiowi, dzięki któremu trafiliśmy do Kościeliska! Aha, pieski są na sprzedaż, dla zainteresowanych zakochanych w tej rasie – możemy podać kontakt:)